14 września 2013

Peso

Marna ze mnie 'blogerka', częstotliwość umieszczanych przeze mnie postów bywa zabójczo niestała.
Próbuję odnaleźć współrzędne komfortowego położenia. To chyba ten moment, w którym zaczynam żyć tak na serio, bez ceregieli. Wciąż zadomawiam się w nowej sytuacji, choć przychodzi mi to z trudem. Tak bronię się przed dorosłością i myślę, że Ty również! W mojej głowie pojawiło się kilka pomysłów na siebie. Planowanie z odległej perspektywy czasowej jest takie cudowne. Opowiadanie wszem i wobec o tym co masz zamiar robić w przyszłości to sama przyjemność, jednak w praktyce wszystko okazuje się jakoś mniej kolorowe. Wiem, wiem wszystko w moich rękach, jednak patrząc dookoła zauważam jak wiele zależy od okoliczności, ludzi, a nawet pogody :) Pogubiłam się i nie widzę w tym powodu do wstydu. Pod ostatnim wpisem ktoś zadał mi pytanie: po co prowadzi się takiego bloga? Wiesz, każdy z nas potrzebuje jakiejś odskoczni od codzienności, jeden tańczy drugi śpiewa, a trzeci klepie w klawiaturę. Może właśnie w jej chwili ktoś tak jak ja znalazł się na życiowym rozdrożu, a po przeczytaniu tego wpisu poczuje się lepiej... 
Widzę w tym sens i tyle...



5 komentarzy:

  1. Blog to część mnie, moja pasja. Nie liczy się ile postów dodajesz tygodniowo, tylko jakie one są :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością powinnaś zostać dziennikarką.
    Twoje teksty mają swoje przesłanie i wyraźny sens. Dla mnie czytanie Twojego bloga to coś lepszego niż wszystkie części Greya. Szkoda, że tak rzadko dodajesz a Twoje posty są mało rozwinięte.
    Staraj się robić to częściej, błagam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie nie liczy się ilość tylko jakość :)
    Pozdrawiam Ciebie milkkk i życzę dużo siły, determinacji i szczęścia!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na fb Elle Polska szukają studentki na staż do redakcji elle.pl
    Może byłabyś zainteresowana? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaglądaj tu częściej, czuję niedosyt w postach! :)
    K.

    OdpowiedzUsuń