7 lutego 2017

Serce.

Znowu cierpi przez swoją wrażliwość. 
Cała się trzęsie, a łzy lecą po kolanach. Nie tak to miało wyglądać. Nawaliła na całej linii.
Tak bardzo chciałaby cofnąć czas. Tak bardzo chciałaby zapanować nad swoimi uczuciami- sprawdziły ją na manowce, znowu straciła kontrolę i cały zdrowy rozsądek.
Dlaczego?

Tak bardzo go pokochała, w jednej chwili oddała mu całe swoje serce. Nie wiedziała, że przechowuje w sobie tyle miłości, czekała właśnie na niego.
On tak po prostu się od niej oddala. Chcę go zatrzymać za wszelką cenę, obiecała jemu i sobie, że nigdy nie odpuści. Dostała od niego czarny koralik, on dobrze zna jego symbolikę. Miał być dla niej i z nią- zawsze bez względu na okoliczności. Dlaczego teraz tak szybko się poddaje. Dlaczego chcę z niej zrezygnować. Była dla niego wyjątkowa, idealna. Pamięta pierwszą rozmowę, powtarzał, że jest kochana- wciąż słyszy te słowa. Miała już nigdy w życiu nie uronić ani jednej łzy, miał o to zadbać. Nie oczekiwała niczego w zamian, to bezinteresowne uczucie. Ukojenia szuka w czym tylko się da. Znowu sięgnęła po zieloną butelkę. Wszystko traci sens kiedy ją zostawia. Potrzebuje go jak nikogo i niczego w życiu. Nie wyobraża sobie dnia bez jego obecności. Jest dla niej wszystkim. Chcę dać jej nauczkę, zdaję sobie z tego sprawę. Upadła na głowę. Zwariowała na jego punkcie.
Została sama ze sobą. Nie radzi sobie. Miał być...
Nie odbiera telefonów, jego chłód jest niedoniesienia. Pęka jej serce. W jednej chwili z najszczęśliwszej dziewczyny na świecie stała się definicją najgorszego bólu. 
Obrywa jej się za tęsknotę, zaangażowanie, za to, że mogłaby poświęcić dla niego wszystko. Wskoczyłaby za nim w ogień bez zastanowienia.  
Chcę wykorzystać swoją ostatnią szansę, bo dotarło do niej, że może go stracić bezpowrotnie. 
Wie na co go stać. Czuję się bezwartościowa, kompletnie bezużyteczna. 
Jedyne co mogła zrobić w tej sytuacji to napisać właśnie do niego, dla niego.
On nie chce rozmawiać, kiedy jeszcze do niedawna nie wiedzieli kto ma pierwszy odłożyć słuchawkę. 
Patrzyła jak zasypia. Budziła się przy nim, odczuwała pełnie szczęścia. Trzymał ją za rękę.
Uśmiechał się. Widziała tyle dobra w jego oczach. Ona widzi w nim wszystko. Teraz trzęsie się ze strachu, wszystko zależy od niego. 
Może tak po prostu zniknąć, tak szybko jak się pojawił, tak szybko jak zdjęcia z Instagrama. 
Siedzi jak sierota na łóżku w pustym pokoju, zielona butelka robi swoje. Straciła równowagę, pomóż jej odzyskać balans, postaw ją do pionu. Nie zostawiaj jej, przecież tego nie chcesz.
Przecież doskonale wiesz jaka jest. Mówiłeś, że w oczach ma tyle dobra. Wszystko dzięki Tobie. 
Przejechała tyle kilometrów, postawiła wszystko na jedną kartę. Jak tylko wysiadła z samochodu wiedziała, że jest największym darem jaki mogła otrzymać od losu.
Tydzień nieporozumień nie może przekreślić tych cudownych miesięcy razem. 
Przecież jesteś silny, przecież ją pokochałeś...

1 komentarz: