Word.

Zawsze najtrudniej jest zacząć. Teoretycznie za każdym razem wiem o czym chcę napisać, w praktyce proces 'twórczy' przebiega dość opornie. Trudno mi się skupić kiedy 'mam' Cię na czacie, migasz jak oszalały. W dodatku Piotrek podśpiewuje tak ślicznie w tych rapowych kawałkach. Na dworze niebezpiecznie, para z ust. Spalona innym słońcem pod koniec września. Zamiast kolorowego drinka z palemką, w dłoni dzierżę kubek z gorącą herbatą. Mój wrodzony dar wciąż nie radzi sobie z interpunkcją.
Nadgryzione jabłko zszargało mi nerwy. Ludzka niekompetencja z dnia na dzień przeraża mnie coraz bardziej. Lubię ponarzekać jak każdy, ale serio ostatnio dorwał mnie straszny niefart.
Mam wrażenie, że źle interpretuje rzeczywistość. Nie wiem co myślisz, a tak w ogóle myślisz cokolwiek? W słuchawkach sentymentalnie. Żyjemy bezpiecznie, ale czy tak do końca szczęśliwie? Nurtujące. Ubóstwiałam poranki, dzisiaj czekam na wieczory. Świecę na zielono, jestem online. Godzina do przodu, godzina do tyłu- nieważne. Dasz się porwać? 
Cieszę się, że mam dla kogo pisać. Satysfakcja, wciąż odczuwalny progres. 

Słowo dewaluuje się szybciej niż rubel.