5 stycznia 2012

What's My Name.



Żyła w istnej idylli. Nie przejmowała się niczym.
Nic, a tym bardziej nikt nie był wstanie strącić jej z piedestału szczęścia.
Czuła, że wreszcie odnalazła to na co tak długo czekała. Wszem i wobec głosiła swoją radosną nowinę, momentami osiągała pułap przesady.
Dzisiaj do jej głowy zawitał przeciąg, co paradoksalnie ma się do ogarniającego ją natłoku myśli.
Już kiedyś przeżywała coś podobnego. Rodzice od małego wytykali jej brak cierpliwości. Nie widziała w tym nic złego, do czasu kiedy niekontrolowany pośpiech
w dążeniu do celu stał się sprawcą życiowych kłopotów.
I aż prosi się przytoczyć sławetne powiedzonko, że co nagle to po diable. Po raz kolejny nie zapanowała nad chwilowym uniesieniem.
Szybki angaż, kończy krótki staż.
Ponoć człowiek wystawiany jest na wielokrotne próby, ponoć jego błędy mają dydaktyczne zapędy.
Wiedziała, że niczego przed nim nie ukryje. Zupełnie jak przed samą sobą.
W słuchawkach ''Podstawowe Instrukcje'', szorstkie flow Wudoe trzeszczało w jej uszach. Ciężar tego wszystkiego sprawiał, że jej samopoczucie zjechało windą
na poziom 0.
Stanęła na rozdrożu, które ogarniała beznadziejność. Tego wieczoru dotarło do niej, że jest dla niej za dobry.
Zdawała sobie sprawę z tego, że prędzej czy później go skrzywdzi. Miała w sobie ten paskudny pierwiastek zła.
On na to nie zasługiwał...

4 komentarze:

  1. Rudson :* posłuchaj Woman's worth Alicii Keys :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się rozczytać ;x

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko pięknie cacy, pięknie ubrane w słowa, ale mam jedno zastrzeżenie. Czcionka której używasz utrudnia rozczytywanie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. pięknie ujęte.;)
    zapraszam do siebie.;]

    OdpowiedzUsuń