10 grudnia 2010

Zgasło.


Dopadało Mnie...
Nie wiem czy to zasługa tego co ostatnio dzieje się w moim życiu, ale w jednej chwili, ktoś raptownie zgasił we mnie całą ekscytację, którą czerpałam z myśli o nadchodzących świętach.

Wchodzę do tej pseudo galerii handlowej w mojej mieścinie i już na wejściu potykam się o jedną z wystawowych choinek, kawałek dalej wpadam na faceta przebranego za Mikołaja, a chwilę później jakaś miła hostessa częstuje mnie pachnącym, lekko starawym pierniczkiem- dodajmy, że czyni to z rozkazu odgórnie wydanego przez jej szefa.
Niby wszystko wygląda uroczo jednak do mnie to nie przemawia.
W dodatku te wszystkie hipermarkety oblężone zamotanymi ludzikami, którzy poszukują tak naprawdę niczego. Udali się na świąteczne zakupy tylko dlatego aby pod żadnym pozorem nie odstawać od reszty sąsiadów- od razu przypomina mi się sławetna sentencja z filmu ,,Kogel - Mogel,,

''Zastaw się, a postaw się''

To nasza narodowa tradycja, uskuteczniajmy przepych mimo, że zwyczajnie nas na to nie stać.
Żyjmy ponad standard.
Zabawne.
Czuję, że społeczeństwo w tym czasie wpada w stan całkowitego ogłupienia.

Widzę jak monumentalne markety, porozsiewane po całym mieście wysysają z nas świąteczną tradycję i idący za nią klimat.

Czy my tak właściwie wiemy co świętujemy? Może warto się nad tym zastanowić.
No chyba,że już całkowicie oddajemy się na pożarcie złowieszczej komercji.



Pokój.
M.M.

1 komentarz:

  1. "Czuję, że społeczeństwo w tym czasie wpada w stan całkowitego ogłupienia." - dokładnie

    OdpowiedzUsuń