22 czerwca 2010

Internet jako środek masowego przekazu- dzieło szatana, czy zbawienie dla ludzkości?


Aż się prosi aby mój felieton rozpoczęła krótka notka historyczna.
Internet narodził się w latach 60’ XX wieku, kiedy to amerykańska firma Rand Corporation prowadziła badania studyjne nad możliwościami łączności i dowodzenia w warunkach wojny nuklearnej.
Kto by pomyślał, że z czasem tak diametralnie zmieni się jego funkcja.
Dzisiaj to najpotężniejszy środek masowego przekazu.
Zawierający w sobie dosłownie wszystko, to kopalnia wiedzy, okno na świat, oraz ukryte zło.
Kilkanaście lat temu nikt nie zdawał sobie sprawy jak ważne miejsce zajmie w naszym życiu.
W dzisiejszych czasach brak posiadania Internetu w swoim komputerze bądź telefonie komórkowym jest rzadkością. To on zajął miejsce telewizji, prasy oraz radia.
Wróciłeś później z pracy przez co nie zdążyłeś obejrzeć swojego ulubionego serialu.
Nic się nie martw Internet daje możliwość oglądania online wszystkiego czego dusza zapragnie.
Chcesz przeczytać interesujący artykuł w swojej ulubionej gazecie, nic prostszego, najlepsze są umieszczane na stronach internetowych czasopism, lub na różnego rodzaju portalach.
Ilość internetowych stacji radiowych mnoży się z dnia na dzień, teraz każdy odbiorca może wybrać coś dla siebie.

Chyba na każdym posiadaczu Internetu największe wrażenie zrobiły różnego rodzaju komunikatory typu gadu-gadu lub czaty.
Dzięki nim nawet Ci najbardziej nieśmiali mogli nawiązywać znajomości, poznawać co róż to nowych ludzi.
Nawiązywanie wirtualnych znajomości stało się bardziej powszechne niż tych w świecie realnym.
Z czasem zza oceanu przywędrowały do nas portale randkowe, które zastąpiły biura matrymonialne.
Wydawać by się mogło, że sieć zaczęła dawać większe możliwości, poszerzyła horyzonty.
Może i tak było na samym początku. Niestety dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej.
Ludzie coraz częściej mają problemy z nawiązywaniem kontaktów na neutralnym gruncie. Boją się odrzucenia.
Siedząc po drugiej stronie monitora ludzie traktują się nico bardziej jakby to powiedzieć, ulgowo.
Nie zawsze wiedzą jak wyglądamy, co w świecie realnym ma dość duże znaczenie, ponieważ społeczeństwo zaczyna być coraz bardziej powierzchowne.
Nie można zapomnieć o jeszcze jednej bardzo ważnej kwestii , a mianowicie że tego typu portale oraz komunikatory stały się wylęgarnią ludzi mających problemy na podłożu psychicznym.
Ponieważ zbyt częste korzystanie z sieci może prowadzić do osłabienia więzi międzyludzkich.

Kolejnym ważnym miejscem w sieci są tzw. portale społecznościowe.
To miejsca w których możemy zaprezentować swoją osobę w jak najkorzystniejszy dla nas sposób.
Zakładamy profil wymyślając jakiś chwytliwy ,,Nick,, - w wolnym tłumaczeniu po prostu nazwę użytkownika.
Umieszczamy swoje zdjęcie lub zdjęcia i zaczynamy zabawę.
Poszukujemy wirtualnych znajomych, oraz tych których znamy w realnym świecie.
Zaczynamy komunikacje. Komentujemy zdjęcia, bierzmy udział w dyskusjach na internetowych forach, prowadzimy bloga.
W ten sposób kreujemy swoją osobę, ale czy aby zawsze ma ona odzwierciedlenie w realnym świecie?
Jestem czynną, internetową postacią. Od roku prowadzę bloga, w niedługim czasie zyskał on sporą popularność- do tej pory zastanawiam się co miało na to tak znaczący wpływ.
Dogłębnie analizując postępowanie społeczności internetowej doszłam do wielu wniosków.
Ludzie prowadzący tzw. Photoblogi to osoby z przeróżnych warstw społecznych, każdy z nich prezentuje inny styl życia, inne poglądy. Jednak jest coś co w większości łączy ich w całość.
Każdy z użytkowników chcę w jakiś sposób wykreować się na ,,Kogoś,, podnieść swój status społeczny oraz samoocenę.
Dąży do inności, oryginalności fizycznej bądź mentalnej.
Każdy chce zwrócić na siebie uwagę w sposób błyskotliwy lub w sposób zwyczajnie tandetny, a wręcz płytki.
Internet to fabryka talentów i tzw. ,,Gwiazd Internetowych,,
W naszym kraju zdecydowanie większą popularność zyskuje zjawisko numer dwa.
W sieci każdy może być kimś bez względu na to czy faktycznie posiada jakiś talent.
Możesz mieć dwie lewe nogi i tańczyć, możesz wyć jak pies i śpiewać, możesz być pisarką mimo tego, że kilka lat temu stwierdzono u Ciebie dysleksję .
Największą popularność przynosi robienie z siebie pośmiewiska na wielką skalę.
Ludzie zrobią wszystko, aby móc zasmakować sławy.
W takim momencie nie zważają na późniejsze konsekwencje jakie może im przynieść chwilowy prestiż.
Człowiek nie zdaje sobie sprawy, że kompromitujący film z jego udziałem, może pozostać w sieci do końca jego dni.
W jednej chwili może zostać królem wirtualnego pośmiewiska, ale i nie tylko, ponieważ to co dzieje się w sieci, przekłada się również na rzeczywistość.
Czy mentalność ludzka w dzisiejszych czasach jest aż tak marna?
Czy dla setek, obcych oczu zwróconych ku nam jesteśmy w stanie robić z siebie obiekt żartu.
Gdzieś na łączach zagubił się honor i ludzka godność.
Kolejnym przejawem kreacji własnej osoby, jest jej idealizacja w wielu przypadkach sprzeczna z rzeczywistością.
Na obecną chwilę modna jest inteligencja z nutką wysmakowanej elokwencji.
Autorzy blogów w swoich wpisach uraczają nas artyzmem, złotymi myślami, mądrymi cytatami, nietuzinkowymi poglądami oraz otwartością.
Wszystko wspaniale, gdyby te treści przejawiały się również poza tym złowieszczym pudłem, jakim jest komputer.
Znam wiele takich przypadków, gdzie autorzy niesamowitych blogów, wysmakowanych treści w rzeczywistości okazują się zwykłymi burakami.
Coraz częściej trudno jest odróżnić desperatkę od polonistki.
Internet to miejsce owiane obłudą i sztuczną inteligencją.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie coraz częściej mają problem z rozgraniczeniem świata realnego od wirtualnego .
Zatracają się w swoich blogowych światach, kreując się przy tym na kogoś kim nie są.
Oczywiście nie można wszystkich wrzucać do jednej szuflady, pośród wirtualnej szlachty znajdzie się parę perełek godnych poświęcenia im swojej jakże cennej uwagi.
Są ludzie którzy w zakłamanej sieci pozostają prawdziwi i za to im chwała na wieki.

Internet niesie w sobie dużo pozytywnych aspektów.
Jest bądź co bądź najszybszym i najbardziej dostępnym źródłem informacji.
Z czasem niestety społeczeństwo zrobiło z niego wysypisko śmieci.
Na którym szerzy się głupota.
Internet tak naprawdę nie stawia nam żadnych ograniczeń, ludzie w pewien sposób czują się w nim bezkarni.
Łatwo jest kogoś zmieszać z błotem mając przy tym zagwarantowaną anonimowość.
To raj dla tzw. Hejterów, dla których pożywką jest możliwość obrażenia kogoś lub czegoś.
Ludzie nie znają granic, ale Internet dał na ich przekraczanie przyzwolenie, więc pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do nas samych, do jednostek które stworzyły tą społeczność.
Sieć potrafi nami znakomicie manipulować, z resztą jak każdy inny środek masowego przekazu.
Za każdym razem stykając się co róż to nowymi newsami powinniśmy zachowywać zdrowy rozsądek.
Pewne fakty, pewne wydarzenia, pewnych ludzi należy traktować z dystansem co czasami bywa trudne.
Ludzka psychika jest bardzo podatna na manipulację.
W dzisiejszym tak bardzo skomercjalizowanym świecie należy starać się zachować odrobinę człowieczeństwa.
Co do kwestii komercji, jednym z pozytywnych aspektów Internetu jest to , że daje nam możliwość dotarcia do kultury niszowej.
Muzycy z tzw. podziemia zakładają profile gdzie umieszczają swoją muzyczną twórczość, fotografowie wrzucają zdjęcia, tancerze choreografie.
Możemy zobaczyć ludzi w ich dotąd ukrywanych pasjach.
Możemy usłyszeć i zobaczysz coś czego nie wyemitowałaby telewizja, nie zagrałoby radio.
Internet to również fora na których możemy wziąć udział w ciekawych dyskusjach, wyrazić swoje zdanie na tematy owiane tabu.
Ludzie w sieci są odważniejsi, pewniejsi siebie, chyba wszystko sprowadza się do tej anonimowości.
Internet to setki artykułów których nie przeczytałbyś w brukowcu czy ,,Pani Domu,,
To felietony, eseje, opowiadania i pamiętniki zwykłych ludzi, które napisane są w sposób niezwykły.
Z których możemy wyciągnąć więcej mądrości niż z niejednej książki, która w sekundę stała się bestsellerem.

Tak, więc ciężko jednogłośnie stwierdzić czy Internet to dobry czy zły ,,wynalazek ludzkości,,
Jedno jest pewne, tyle samo w nim dobra co zła.
Najważniejsze żeby umiejętnie z niego korzystać.
Pamiętajmy, że to tylko wirtualna przestrzeń w której poruszają się prawdziwi ludzie.
Najlepszym panaceum na nie zatracenie się w tym wyimaginowanym świecie?
Umiejętność zachowania zdrowego rozsądku.

3 komentarze:

  1. daję Ci 6 :D
    pięknie dobrane słowa, dobry przekaz
    V

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie napisane, ale zbyt "prostym" Językiem. Moja polonistka, widząc wyrażenie "aż się prosi" yyy ... wpadła by w szał. Powtarzałaby Ci przez 2 lata "używaj języka literackiego w literaturze". :) Ogolnie fajnie, ciekawe argumenty także jest spoks, no ale nic nadzwyczajnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. co róż????
    chyba co rusz

    OdpowiedzUsuń