9 kwietnia 2019

Myślenie ciążowe.






Pojawiam się i znikam, czyli tradycji stało się zadość.
Aktualnie potrzebuje znacznie więcej zrozumienia niż to zwykle bywało. Dopiero po ostatnich wydarzeniach jakie miały miejsce w moim życiu zaczęło do mnie docierać, że kobieta w ciąży myśli irracjonalnie. Nie wiem czy po tym zdaniu kobity nie wyleją na mnie wiadra pomyj, ale serio ja mentalnie nie czuję się sobą.
Rozwijając...

W mojej głowie zawsze kłębiło się całe stado myśli, ale teraz to już jakiś obłęd. 
Zasypiam i budzę się z pełną głową. 
Wszystkie myśli kręcą się dookoła dzidzi, tego jak to będzie, jaka będzie ta nasza codzienność we trójkę, ekhm przepraszam we czwórkę. Spokojnie nie spodziewam się bliźniaków, chociaż zawsze o tym marzyłam, ale póki co mam na myśli psa :)

Często śni mi się moment mojego rozwiązania, raz jest to cesarka innym razem poród naturalny.
I wiecie co? Cały czas mnie to przeraża. Przez 26 lat swojego życia nigdy nie przeleżałam nawet doby w szpitalu ( Bogu dzięki)
W snach nigdy nie widzę buzi dzidzi, ale to dobrze będzie niespodzianka, chociaż od pierwszych zdjęć USG widać, że będzie to cały tatuś :)
Wszystkie mamusie te z doświadczeniem i te przyszłe powiedzcie, że Wy też czułyście to samo.
Instynkt macierzyński obudził się we mnie na dobre odkąd poznałam mojego narzeczonego i od pierwszych dni razem wiedziałam, że to z Nim pragnę stworzyć szczęśliwą i kochającą się rodzinę. To się po prostu czuje, coś od środka Ci podpowiada, daje znaki, a mój wewnętrzny głos myli się rzadko kiedy. 
Instynkt jest, pogłębia się, a mimo to obawy nie znikają. Sama też narzucam sobie niezłą presje, właściwie to Nam jako przyszłym rodzicom, ale tak bardzo chciałabym być przygotowana na tysiąc procent ze wszystkim przed przyjściem na świat naszego maleństwa.
Pisząc ten post mam łzy w oczach, to cudowne móc czuć, że mam pod sercem kogoś tylko Naszego. Cząstkę mnie i Jego. Tego nie da się opisać słowami.
W tych wszystkich cudownych emocjach towarzyszy mi presja czasu. Strach przed tym, że nie zdążę z wyprawką. Na rynku dostępnych jest tyle cudownych i pięknych rzeczy dla dzieci, że oszaleć idzie. Dodatkowo IG mnie wyczaił i przy każdej możliwej okazji podsuwa mi pod oczy profile tych wszystkich cudownych firm i marek gdzie roi się od śliczności.
Na szczęście mam przy sobie Rafała i mocno liczę na jego zdrowy rozsądek, chociaż ze mną teraz naprawdę nie jest łatwo, bo jak się na coś uprę to nie mam litości. Tupię nogami, rzucam talerzami, ogólnie bywam mocno nieustępliwa - a ponoć to PMS jest straszny :)
Tak swoją drogą to mam przy sobie złotego człowieka, który potrafi przetrzymać ze mną nie jeden sztorm.
Teraz dzieje się bardzo dużo, a głowa czasami po prostu nie ogarnia. Nowe otoczenie, nowa sytuacja życiowa, oczekiwanie na szczęśliwe rozwiązanie, wydatki, rosnący brzuch, codzienne obowiązki, których lada moment przybędzie. Staram się brać głęboki wdech w momentach, w których tracę kontrolę nad własną głową, ale bez wsparcia bliskich nie dałabym rady.
Życzę sobie, Nam oraz wszystkim przyszłym rodzicom spokoju, zachowania zdrowego rozsądku, a przede wszystkim miłości i wzajemnego wsparcia, bo uważam, że tylko razem jesteśmy w stanie osiągnąć życiową harmonię i radość z codzienności.
Trzymajmy się, trzymajcie się.

1 komentarz:

  1. Hej;) miałam to samo. Moja głowa była wypełniona tylko malenstwem. Po nocach ciągle sny o małym. Śniło mi się że już chodzi, biega ale nigdy nie widziałam buzi. Najgorsze były sny kiedy śniło mi się coś złego i budzilam się przerażona czy z maluchem wszystko dobrze. Ciągle się martwiłam czy wszystko w porządku. Kiedy za długo spał to pukalam do brzucha żeby kopnął. Jak to nie działało to szłam myć naczynia bo to co zawsze budziło. Także spokojnie. Roztargnienie, zmartwienie , plany na przyszłość i ciągle myśli o maleństwie to normalka. Moja ciąża to była huśtawka i współczuję do tej pory mojemu chłopakowi, a także podziwiam go za wytrwałość. O wszystko się czepialam a płakałam nawet przy reklamach z małymi kotkami i pieskami. Życzę zdrowia i radości!
    Zapraszam do mnie https://mama-tezczlowiek.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń