24 marca 2014

Habits Of My Heart.

Zrobiłam swoje.
Lubię takie dni kiedy wszystko idzie po mojej myśli. Odhaczyłam wszystkie punkty z listy.
Mam spokój chociaż na chwilę, właściwie to tylko do jutra.
Zmieniając temat- wczorajszy zlot czarownic bardzo udany. Dawno nie czułam się tak dobrze- okej mojito też w pewnym stopniu przyczyniło się do zwiększonej produkcji endorfin w moim organizmie.
Podsumowując: więcej, więcej takich wspólnych wypadów życzę sobie i Wam moje kochane dziewczynki.
...
A tymczasem wracam na ziemie. Znowu zrobiło się ponuro. Zima wróciła, a ja marznę jak w grudniu.
Deszcz stuka o szybę, ten sam rytm od dwóch dni. Szkoda, że na chwilę obecną jedynie pogoda potrafi mnie solidnie zaskoczyć.
Czas na gorzkie żale. Nie wiem czy jestem szczęśliwa. Męczy mnie ta niewiedza.
Brakuje mi definicji, a może zwyczajnie szukam dziury w całym...
Zadręczam siebie, a przy okazji Ciebie. Niestety... Mam wrażenie, że kompletnie nie kumasz moich potrzeb.
Straciłam równowagę. Wiesz jak trudno ją odzyskać? Chroniczny brak wsparcia.
Wszyscy dookoła zaprogramowani na pracę, hajs i czubeczki własnych nosków. Po co nam te komputery i androidy, kiedy korzystanie z nich staje się nieprzyjemną koniecznością.
Wyświetlasz i cisza...
Znasz moje pragnienia? Pamiętasz moje drugie imię?
Daj mi  poczuć, że jestem najważniejsza...
Serwuje niezły miszmasz.





1 komentarz:

  1. Pamiętam Cię jeszcze z photobloga za czasów kiedy byłaś rudzielcem :) lubiłam twoje wpisy i od jakiegoś czasu tak normalnie po ludzku zastanawiałam się co u Ciebie słychać, bez żadnej wścibskości aż tu nagle miłym przypadkiem znalazłam twojego bloga również kiedyś przeze mnie odwiedzanego.
    Dużo szczęścia w życiu!

    OdpowiedzUsuń