Dzisiaj w akcie desperacji wybrałam się na tzw. osiedlową 'patelnie'
Ławka nie była łaskawa dla mojego tyłka, pierwszy kontakt wyjątkowo gorący :) Zaopatrzona w paczkę prażonych, tureckich ziarenek zasiadam do lektury- niekoniecznie w twardej okładce. Miałam ochotę na coś lekkiego. Parę minut wcześniej ściągnęłam ze sklepowej półki egzemplarz COSMO. Pamiętam jak parę lat wstecz mamuśka przynosiła ową gazetę do domu. Nawet raz w ukryciu, udało mi się ją przejrzeć. Byłam lekko zawstydzona. Każda przewrócona przez mnie strona, niosła za sobą hasła takie jak: sex, orgazm, punkt G etc. Od tamtej pory minęło sporo czasu. Kilkakrotnie i bardziej świadomie sięgałam po COSMO, jednak za każdym razem gazeta przytłaczała mnie swoją monotematycznością. Dzisiaj odkryłam tytuł na nowo. Oprócz tematyki nierozerwalnie kojarzonej z COSMO, miałam przyjemność przeczytać kilka dobrych artykułów oraz felietonów. Mam wrażenie, że ta gazeta przy udziale jakiejś, mniej bądź bardziej nieczystej siły wskoczyła do mojego sklepowego koszyka.
Jeden z tekstów trafił do mnie wyjątkowo mocno. W stanie mojej mini depresji okazał się być najlepszym medykamentem na życiowe zmartwienia i wątpliwości. 10 minut wcześniej czułam się jak wrak człowieka. Nieszczęśliwa, zagubiona, rozdarta. 10 minut po przeczytaniu tekstu Marty Dziekanowskiej poczułam się znacznie lepiej. Nie chcę tutaj sypać mądrościami i filozofiami w stylu Coelho, ale w tamtej chwili cieszyło mnie nawet świecące słońce. Wiem, że chcę być szczęśliwsza o 25 procent. Wiem, że chcę być wdzięczna za to co mam. Wiem, że chcę cieszyć się z drobiazgów.
Za co jestem wdzięczna tu i teraz?
Za to, że mogę siedzieć na swoim wygodnym łóżku i pisać- dla siebie, dla Was. Za mały wóz, który widzę gdziekolwiek bym się nie znalazła. Za dzieciaki tańczące na trawie przed blokiem do wakacyjnego hitu. Za to, że słyszę śmiech trzech urwisów dochodzący z drugiego pokoju.
Za to, że po prostu jestem...
Za to, że po prostu jestem...
ja dziękuję za takie słowa. po prostu od tak. za to, że jest ktoś jeszcze kto tak mówi. mów częściej..
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBardzo pozytywnie :) Tak właśnie trzeba postrzegać życie.
OdpowiedzUsuńhttp://www.photoblog.pl/milkkk/profil dlaczego już nie prowadzisz ? :)
OdpowiedzUsuńznacznie bardziej odpowiada mi blogspot, pod każdym względem :)
UsuńNa jakie studia się dostałaś?
OdpowiedzUsuńlubisz Jamesa Arthura?:)
OdpowiedzUsuń