13 lipca 2010

...

Czy istnieje coś takiego jak miłość platoniczna?
Myślę, że tak, ale prędzej nazwałabym to platonicznym uczuciem.
Doświadczyłam czegoś takiego i chyba nadal doświadczam.
W dzisiejszym świecie możemy dokonać podziału na kontakty werbalne i niewerbalne.
Nawiązujemy kontakty, które możemy realizować w sposób namacalny, ale obok nich są też te, które opierają się na macaniu klawiatury.
Czasami wydaje mi się, że właśnie stukanie w klawiaturkę może okazać się atrakcyjniejsze, ciekawsze a co najważniejsze bardziej ekscytujące.
Z całą pewnością mogę nazwać się fanką znajomości nawiązywanych drogą wirtualną.
Bez wychodzenia z domu, zbędnego strojenia i tych wszystkich zabiegów towarzyszących wyłonieniu się z domowego zacisza w sekundę możesz poznać kogoś nowego.
O tego typu znajomości trzeba dbać jeszcze intensywniej niż te,które nawiązujemy sposób bardziej ludzki.
To proces bardziej złożony.
Często dzieli nas odległość kilkunastu kilometrów, nie możemy po prostu umówić się na poranną kawę czy wyjść na wieczornego papierosa.
Siadamy przed monitorem, rozgrzewamy palce jakkolwiek to brzmi i zaczynamy składać litery, słowa w jedną całość.
Wydaję się proste, lecz w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Sama pamiętam nasz pierwszy kontakt.
Zaczęło się niewinnie, chociaż wysłanie do Ciebie mojej pierwszej wiadomości kosztowało mnie więcej niż zwykle- wtedy byłam bardzo nieśmiała
Połączyła nas muzyka, jak się dzisiaj okazuje najlepsze spoiwo.
Nie wierzyłam w jakikolwiek rozwój tej znajomości.
Wydawało mi się , że odhaczysz moją wiadomość jako przeczytaną, po czym zamaszystym ruchem ręki wprawisz w ruch myszkę i umieścisz ją w koszu.
Okazało się inaczej, zaskoczyłeś mnie w najpozytywniejszy sposób jaki tylko może istnieć.
To był dwudziesty dzień, gorącego sierpnia. Miałam ochotę na coś innego, coś niebanalnego.
Potrzebowałam kogoś kto sprawiłby, że moje kiepskie wakacje stałby się choć na chwilę odrobinę ciekawsze.
Muzyka, wspólna słabość do Kanady w której wtedy byłeś.
Swoją drogą to było cudowne, wyczekiwanie na Twoje wiadomości potęgowały inne strefy czasowe.
Ja pisałam w dzień Ty odczytywałeś w nocy. Na co dzień stronię od romantyzmu, ale w tym przypadku było inaczej.
Coraz bardziej się w to wkręcałam.
Pisałam z wielkim zaangażowaniem, potrafiłam męczyć klawiaturę po kilka godzin.
Odkrywałam całą siebie przed kimś kogo tak naprawdę w ogóle nie znałam.
Po prostu mnie w to wciągnąłeś.
Zwariowałam na punkcie Twojego wyczucia słowa, tej niebanalności, byłeś totalnie nieprzeciętny.
Intrygowałeś mnie.
To Ty zaraziłeś mnie miłością do metafizyki. Poszerzyłeś moje literackie horyzonty.
Dałeś mi kawałek siebie w niecodzienny sposób.
Przekazywałeś mi treści niby na pozór banalne, po ich przeczytaniu wpadałam w głębie słów, z której nie chciałam się wydostać, chciałam jeszcze więcej.
Więcej Ciebie.
Okazywałeś mi tyle zainteresowania, czułam, że oboje realizujemy się w tej świeżo nawiązanej znajomości.
Zrozumieliśmy się po pierwszych dwóch może trzech dłuższych wiadomościach.
Cała lista wspólnych tematów, poglądów.
Stałeś się iskierką nadziei na to, że istnieją jeszcze przystojni faceci którzy oprócz napinania bica i wszechobecnego cwaniactwa mają coś do powiedzenia.
Wszystko było wspaniałe oprócz tego, że czasami brakowało mi tej namacalności.
Zawsze inaczej interpretuje słowa, gdy widzę twarz, oczy, ciało, gdy ten ktoś jest obok, gdy widzę 'mowę ciała'.
Można się pięknie wyrazić nie mówiąc zbyt wiele.
Muszę stwierdzić, że mimo wszystko komputer zabiera trochę autentyczności.
Po korespondencji, która latała na łączach między Polską a Kanadą przyszedł czas na powrót do korzeni.
Zaczęliśmy pisać listy.
Czysta kartka, długopis, koperta, znaczek, skrzynka pocztowa.
To ekscytujące, za każdym razem kiedy wdrapywałam się na moje drugie piętro zaglądałam do metalowego pudła z nadzieją, że w końcu odpisałeś.
Uwielbiam Twoje pismo, które tak ciężko rozszyfrować.
Wyczuwałam w tym pewnego rodzaju pasję. Dwoje mocno zaangażowanych ludzi.
Niebawem stuknie rok.
Niebawem się zobaczymy.
***

13 komentarzy:

  1. moze nowoczesne ale piekne i jest romantyzm ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. przeczytałam w całości. bardzo wciągająco piszesz. czy twój mężczyzna przyleci do Ciebie z Kanady? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakbym czytała książkę. to wszystko takie hmn....po prostu piękne! zazdroszczę takiej osoby. z tego co piszesz- ideał!

    świetny felieton, jak każdy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku. rozumiem, że się z nim nie widziałaś nigdy tak? ;> słuchaj, jestem w podobnej sytuacji. znam chłopaka 2 lata, dzieli nas sporo kilometrów, a mimo to nigdy nie doznałam takiego uczucia. nie wiem może i jestem głupia, ale nie wydaje mi się, żeby zauroczenie trwało 2 lata... jak myslisz można kogoś pokochać tylko przez rozmowy na gg, skype, tel? spędzam z nim więcej czasu niz z przyjaciółmi, rodziną, szkoda, że tylko virtualnie... weź powiedz, co to za uzucie. nie daję rady z tym sama. nikt z mojego otoczenia nie wie, bo mysle, ze wysmieliby miłość wirtualną... poradź coś proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmma odpowiesz mi na pytanie czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie i każdego z nich pożądać?

    OdpowiedzUsuń
  6. mam prośbę.
    czy kiedy Ty i " Ideał " się spotkacie, opiszesz jak to było?
    jestem bardzo ciekawa tej pieknej historii, damn.
    wciagnęłaś mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. swietny tekst. zazdroszzce takiej znajomosci :) to musi byc cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudownie napisane, kryje się w tym coś tak magicznego,że trudno to opisać... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pisz prosze więcej o miłości, piekne

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. łał, kobieto! To co piszesz jest świetne. Za każdym razem czytam w całości to co dodajesz, a zazwyczaj nigdy tego nie robiłam u innych osób. Wciągające :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. poruszające<3 pisz więcej o takiej miłości na odległość bo jeśli chodzi o mnie to jest to aktualny temat.A twoja znajomość musi być bardzo ekscytująca.Życzę powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Pielęgnuj to uczucie,dbaj o nie,spraw,by się rozwijało,Sama będziesz dumna z tego cudu,powodzenia milkkk

    OdpowiedzUsuń