10 kwietnia 2010

[*]



Nigdy nie czułam się patriotką, ale dzisiejszego poranka wszystko się zmieniło.
Dzisiejsze wydarzenia sprawiły, że poczułam wstrząsy równie silne, mocne i bolesne jak te serwowane na krześle elektrycznym. Myślałam, że po utracie Papieża Jana Pawła II już żadna śmierć o zasięgu publiczno-narodowym nie jest wstanie mnie tak bardzo poruszyć.
Pomyliłam się.
Odkąd zaczęłam pojmować świat polityczny stałam się hmm jakby to nazwać, apolityczna.
Jednak dzisiaj zdałam sobie sprawę jak ważny jest ten odłam świata jaki tworzyli Ci wszyscy ludzie.
Znakomite postacie, kwiat polskiej polityki, inteligencja naszego narodu.
Ludzie, którzy trzymali to gówno w ryzach i starali się o lepsze jutro.
Skutecznie, nieraz nieco mniej.
Zginęli nie tylko politycy, zginęli ludzie, tacy sami jak każdy z nas.
Nie wiem czy wy też odczuwacie tę pustkę, swojego rodzaju osamotnienie i taką bezpańskość, bo póki co zostaliśmy bez głowy państwa.
,,Prezydent Polski Lech Kaczyński Nie Żyje''
-Dziennikarze nigdy wcześniej nie mieli tak dobrej dykcji, te słowa są tak wyraźne, tak zrozumiałe, czytelne.
Ja jednak nie mogę ich pojąć. Nie wierzę, wciąż nie wierzę.

I przez cały czas zadaję sobie jedno pytanie.
Co teraz będzie? I po raz kolejny nasuwa mi się refleksja o kruchości życia.

Teraz to już nie tylko kolejna rocznica ,,Tragedii Katyńskiej,, dzisiejsze wydarzenia zmienią historię na zawsze...

***
Czuję strach, przez stres.

[*]

6 komentarzy:

  1. A ja nadal w to nie wierzę...
    Coś strasznego..
    [*]

    OdpowiedzUsuń
  2. nie zgadzam się z tym, że zginął kwiat polskiej polityki. w większości nie byli to dobrzy decydenci.
    zginęli ludzie wpływowi, ważni, najsłynniejsze figury polityczne, dowódcy wojska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja notka oddała wszystkie moje myśli , w obliczu takich tragedi ludzie doceniają swoje życie które nas nie rozpieszcza , jednocząc się zarazem. Chyba nikt nie może w to uwierzyć , bo to przecież stało się tak nagle , i odciśnie ślad w naszej przyszłości, pozdrawiam ... [*]

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham Cię za tego blogspota. Najlepszy, z jakim sie do tej pory spotkałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja zgadzam sie, ze jednak byl to kwiat polskiej polityki. Jestem osoba wierzaca, a wiadomosc ze jedyni ludzie, ktorzy wyznaja poglady podobne do moich wlasnie odeszli, byla jednym z najwiekszych wstrzasow jakich doznalam w moim krotkim zyciu. Jesli ludzie popierajacy aborcje, zwiazki homosexualne i wiele innych rzeczy ktore dla mnie sa 'chore' i nienaturalne przejma wladze nad panstwem, dla mnie bedzie to koniec Polski. Swiat zmierza ku upadkowi, jak zreszta niedawno moglismy sie przekonac na przykladzie pani Tysiac.

    OdpowiedzUsuń
  6. 'dykcja dziennikarzy' jak napisałaś wcale nie była wyraźna. Tuż po 9 ogłoszono, że prezydent nie żyje, a Ci właśnie dziennikarze z niepewnym, wciąż jąkającym się głosem wypowiadali nazwiska kolejnych ofiar. W TVN24 było ich dwóch, nawzajem próbowali coś mówić, dość nieudolnie, płakali, ich głosy nigdy nie były tak drżące, tak niewyraźne, niepewne i pełne cierpienia.

    OdpowiedzUsuń