17 stycznia 2014

Sweet Talk.

Jestem.
W pokoju ciemno jak cholera, ledwo widzę klawiaturę. Wykończona żarówka. 
Lecę instynktownie.
W słuchawkach Za Młodzi Na Heroda. Męczę od premiery. Mam wolne. Wolne od wszystkiego i wszystkich. W moje ręce znowu wpadła Szymborska. Muszę wrócić do czytania, do jakiejkolwiek aktywności intelektualnej. Muszę pisać, tworzyć cokolwiek. Ten zastój wprawia mnie w słaby stan psychiczny. Wracają upierdliwe dolegliwości. Wdechy wydechy, hiperwentylacja. Nie pomaga nawet papierowa torba. Od października czas zleciał obrzydliwie szybko. Tyram jak głupia, coś tam wpada na konto, kombinuje jak mogę. Żyje niby jak każdy, choć wciąż po swojemu. Własna indywidualność napędza mnie do działania. Sprawia, że wciąż mam chęć do robienia tego wszystkiego. Mam w sobie radość. Ludzie mnie ranią, momentami wkurwiają, ale bez nich czuję zwyczajną pustkę. Docieramy się do samego końca. Wierzę, że warto. Ostatnio miałam okazje się wygadać. 
Rozmowy o wszystkim i niczym. Dobrze mi po tym spotkaniu. Zrobiło się lżej. 
Może kiedyś i Ty usiądziesz naprzeciwko mnie, pogadamy. 
Zdążymy na czas?

Czasami chciałabym rozegrać to wszystko jeszcze raz...


Wkręcona mocno...

4 komentarze:

  1. Musisz pisać zdecydowanie częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. JESTEŚ JESZCZE Z BENDŻIM?

    OdpowiedzUsuń
  3. czy moglabys podzielic sie tytulami utworow szymborskiej ktore sa godne uwagi?

    OdpowiedzUsuń