29 grudnia 2010

Kochać To Nie Znaczy...

Kochać To Nie Znaczy Zawsze To Samo...


Już jakiś czas temu chciałam zebrać to w jedną, spójną całość jednak zawsze coś lub ktoś stawał mi na przeszkodzie.
To niby banalny temat, a jednak tak ciężko przyodziać go w słowa.
Uczucie które mamy w sobie właściwie od poczęcia. Przez pewien okres czasu emanujemy nim w ograniczony sposób. Kochamy rodziców, dziadków, rodzeństwo- tzw. miłość bezwarunkowa, naturalna.
Oczywiście pomijam skrajne przypadki i patologie w których wyżej wymienione zjawisko jest nieobecne.
Z czasem rozbudza się w nas pierwiastek. Pierwiastek obdarzania uczuciem drugiej jednostki, niekoniecznie z rodzinnego kręgu.
Od zawsze pragnęłam kochać. Wyciągałam ręce w stronę uczucia, ale wciąż nie mogłam go złapać. Pojawiało się po czym w zaskakująco szybkim tempie wymykało mi się z posiadania.
Czy choleryczka może tak łatwo poddawać się stanowi miłosnego odurzenia?
Jak najbardziej.
Zakochuje się szybko, namiętnie, działa pod wpływem impulsu, popada w stan skrajnie, wzburzonej ekscytacji, traci zmysły...
Wszystko da się porównać do kataru, kilka głębszych dmuchnięć w chusteczkę i po sprawie.
Szybko przyszło i z tą samą prędkością odeszło w niepamięć.
Brzmi brutalnie. Stoję u bram psychozy i swoistego wynaturzenia.
W trakcie tego całego skomplikowanego procesu dojrzewania wszystko ulega transformacji.
W tak krótkiej podróży, którą zwę swoje życie wielokrotnie wysiadałam na stacji ,,Miłość,,
Byłam szczeniakiem, laikiem, któremu wydawało się, że potrafi kochać.
Bzdura!
Ciągle poszukiwałam, smakowałam, doświadczałam, poznawałam. Starałam się zrozumieć czym tak naprawdę jest ta cholerna miłość.
Zaczęło brakować mi cierpliwości. Cała pokora i spokój ducha uleciał.
Byłam rozdrażniona, wściekła na samą siebie.
Ciągle błądziłam. Tułałam się od drzwi do drzwi.
Napotkałam na swojej drodze wielu wspaniałych facetów, każdy z nich był na swój jedyny i niepowtarzalny sposób wyjątkowy. Już sama myśl o nich budzi we mnie pozytywne emocje. Nie mam jakiś urazów, żaden nie był przemytnikiem traumy. Na dobrą sprawę żadnemu z nich nie mogę niczego zarzuć, no może poza jednym ewenementem.
Patrząc przez pryzmat czasu, z innej perspektywy, otaczając się dystansem wiem, że na własne życzenie przybijałam do portu tylko na chwilę.
Zawsze coś było nie tak, w najlepiej napisanej bajce odnajdywałam zalążek koszmaru.
Uciekałam.
I tak zataczałam błędne koło.
Monumentalnym problemem była moja skłonność do poszukiwań ideału, którego na zdrowy rozum nie byłam wstanie odnaleźć w otaczającym mnie środowisku.
Ranga moich oczekiwań była zdecydowanie za wysoka.
Za duży nacisk kładłam na cielesność, sensualność, popęd. Płytkość w najdrobniejszym calu.
Po okresie smutnej farsy, ciągłej niewiadomej moich uczuciowych losów, ponad linią horyzontu, nieśmiało wyjrzało słońce.
Poczułam ciepło, drażniło się ze mną. Delikatnie otulało moją całość...
Dotarło do mnie tak nagle, znienacka. Rozbudzało się we mnie w nieco ospały, wręcz leniwy sposób.
Żar lejący się z nieba, kilkanaście wymienionych wiadomości, ciągły dźwięk telefonu, wyświetlacz niezmiennie pokazywał mi Ciebie...
Brzmi niewinnie, zwyczajnie.
To była magia, moja codzienność zaczęła przybierać nadzwyczajną formę.
Jedno spojrzenie, dotyk, dreszcz...
Mentalna więź wykraczająca poza obszar pojmowania.
Pierwsza miłość. Niczym cudotwórca wskrzesiłeś ten ukryty, zagubiony gdzieś w eterze pierwiastek szczęścia, przeżyć, uniesień jakie zaserwowałeś mi swoim byciem.
Żaden słownik nie zna słów którymi mogłabym Ci podziękować.
Dzisiaj już wiem czym jest miłość.
Mieszanka umysłowych zawirowań przyprawiona namiętnością, pożądaniem, współodczuwaniem, goryczą, żalem, feromonami, Twoim spojrzeniem, Twoją ręką na moim policzku, gromkim śmiechem, histerycznym płaczem, wstydem, śmiałością...


Byłeś kluczem.
Otworzyłeś drzwi bijącemu ustrojstwu.

Massive Attack- Paradise Circus
Dobrze Mi Się Pisało.

15 komentarzy:

  1. Po dzisiejszym Pino muszę stwierdzić, że masz bardzo miły głos, fajnie Cię się słucha przy tym jesteś bardzo inteligentna. Właśnie przejrzałam Twoją galerię. Zmieniłaś się bardzo. Masz też bardzo kobiecą sylwetkę czego wcześniej nie zauważyłam. Myślę, że będziesz bardzo dobrą dziennikarką, dobry felieton:)

    OdpowiedzUsuń
  2. proste słowa potrafisz ubrać w tak piękny sposób, że aż chce sie czytać twoje posty. życzę szczęscia tobie i twojej miłości:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, pięknie to napisałaś! Myślę, że musisz popracować jeszcze nad interpunkcją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie rzeczy chcę się czytać. dziękuję za te kilka minut, podczas których wiele sobie uświadomiłam. życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Damn interpunkcja to zło wcielone, walczę z nią walczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy się czyta twój felieton zapomina się o wszystkim innym :)
    Po prostu delektuje się każdym kolejnym słowem,zdaniem którym tak świetnie operujesz.
    aaaa genialne !!
    Pzdr ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To było cudowne co napisałaś ! Aż z chęciom czytałam to 5 razy : ) Jesteś wspaniała ,inteligentna i bardzo ładną dziewczyną ; *

    Pozdrawiam Serdecznie <3.

    OdpowiedzUsuń
  8. mmm,rozpływam się;) lepiej bym tego nie ujęła. Na prawdę świetne, aż miło czytac! powodzenia;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam to w jaki sposób mówisz i piszesz. Widać, że sprawia ci to ogromną frajdę i wkładasz to wiele emocji. Oby tak dalej milk :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że do Twojego felietonu pasuje piosenka Adele-Someone like you. Polecam :). Sam tekst zmusił mnie w końcu do refleksji nad sobą, swoimi uczuciami. Nie umiem jeszcze wyciągnąć wniosków ze swojego (po prostu)życia, ale wiem, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Będzie dobrze u Ciebie i u Mnie. Pozdrawiam gorąco, co ty na to :)? MALINA

    OdpowiedzUsuń
  11. no no.. :) niedlugo będziemy cytować Twoje słowa :* oby!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś magiczna. Chcę Cię dziewczyno czytać, Twoje wypociny, które są odzwierciedlowe prawdziwym życiem. Niczego innego nie czytałam bardziej płynnie. Zbierz kiedyś te wszystkie notatki w jedną całość, to będzie coś, co będzie czytać cała Polska! Kocham Cię za słowa, które ubarwiły mój światopogląd o dzisiejszej miłości, kocham Cię za szczerość i za to, że maxymalnie siebie wkładasz we wszystko co robisz. Twoje zdania to podróż po najprzyjemniejszych etapach w życiu. Dobranoc :*

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem pod wrażeniem. wyszło Ci to niesamowicie.
    Jesteś najlepsza . :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Trafiłam tu przez przypadek , przez bloga , ale gdy przeczytałam Twoje słowa to mnie zatkało... piszesz naprawdę pięknie! Cudownie dobierasz słowa , wszystko mi się podobało , każde zdanie. Życzę ci Szczęścia,powodzenia i zostanę tu na dłużej. :)
    Masz w sobie ogromny potencjał , który musisz wykorzystać.

    pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo przyjemnie i lekko się to czyta :)
    Rewelacyjnie dobierasz każde słowo :)

    OdpowiedzUsuń